Urodzenie dziecka to zdecydowanie jeden z najpiękniejszych momentów w życiu, ale równocześnie jeden z najtrudniejszych etapów. Przynosi ze sobą nie tylko radość i miłość, ale również zmianę, która głęboko dotyka naszego życia zawodowego.
Wiele z nas ma wysokie oczekiwania wobec swojej kariery. Pracujemy latami, staramy się zdobywać coraz większe sukcesy, aż nagle przychodzi moment, w którym musimy przerwać ten pęd i poświęcić czas naszemu maluchowi. Jest to oczywiście piękne i ważne, ale nie można zapominać o jednym – to, co zostawiłyśmy za sobą, nasze poprzednie życie. To naturalne, że czujemy żal i tęsknotę za tym, co było.
Na pewno każda z nas miała momenty zwątpienia – czy dobrze zrobiłam, rezygnując z kariery? Czy mogłam osiągnąć więcej, skupiając się tylko na rodzicielstwie? Te pytania towarzyszą nam i są zupełnie normalne. Żałoba po dawnym życiu jest czymś, przez co musimy przejść, abstrahując od tego, jak bardzo kochamy nasze dziecko.
Żałoba po karierze, czy to przez jej zakończenie z powodu macierzyństwa, czy też inną znaczącą stratę, to proces, który wymaga czasu i akceptacji nowej rzeczywistości. Elizabeth Kubler-Ross, znana psycholog, opisała pięć etapów żałoby, które mogą odnaleźć odzwierciedlenie nie tylko w przypadku straty bliskich, ale również innych ważnych zmian w naszym życiu, takich jak zmiana zawodowa po urlopie macierzyńskim.
Pierwszym etapem jest zaprzeczenie. W tym momencie nie możemy uwierzyć, że nasza kariera się skończyła. Jednakże, zamiast się utrzymywać w złudzeniach, warto spojrzeć prawdzie w oczy. Złość to kolejny etap, który często się pojawia. Czujemy się niesprawiedliwie potraktowane i szukamy miejsca, gdzie możemy wyładować nasze negatywne emocje.
Po złości przychodzi czas na negocjacje. Próbujemy znaleźć kompromis, który pozwoli nam wrócić do naszego poprzedniego stanu, jednak niestety często to nie jest możliwe. Wtedy przychodzi depresja – poczucie smutku i beznadziei. To etap, który może być wyjątkowo trudny do przejścia, ale ważne jest, aby dać sobie czas na opłakiwanie utrzymującego się smutku.
I w końcu, po przejściu przez te wszystkie etapy, dochodzimy do akceptacji. To moment, w którym musimy nauczyć się żyć w nowej rzeczywistości. To nie oznacza, że smutek i żal znikają, ale stają się mniej intensywne. Zaczynamy dostrzegać, że w tej nowej rzeczywistości również możemy znaleźć szczęście.
Ważne jest zrozumienie, że żałoba po karierze „sprzed” jest naturalnym procesem. To, co czujesz, jest normalne i ważne. Pamiętaj, że nie jesteś sama. Wiele innych mam przechodzi przez podobne doświadczenia. Warto rozmawiać o swoich uczuciach, nie tylko z bliskimi, ale również z innymi mamami. Wymiana doświadczeń może być niezwykle pomocna.
Pamiętaj, że to, co teraz czujesz, to nie koniec Twojej kariery, tylko nowy początek. Możesz wrócić do pracy, kiedy będziesz gotowa, a umiejętności, które zdobyłaś podczas macierzyństwa, mogą okazać się bezcenne w Twoim zawodzie. Jesteś teraz nie tylko mamą, ale również menedżerką, negocjatorką, organizatorką – wszystko to są kompetencje, które możesz wykorzystać w swojej przyszłej karierze. Powrót do pracy to równoczesne odnalezienie naszej tożsamości zawodowej, która często uległa zakłóceniu w trakcie urlopu macierzyńskiego. Może to być trudne, ale również satysfakcjonujące doświadczenie. Zadania i wyzwania, przed którymi stanęłyśmy przed urodzeniem dziecka, nadal są ważne i osiągalne.
Każda zmiana, nawet ta najtrudniejsza, niesie ze sobą nowe możliwości. To jest klucz do odnalezienia radości w nowej rzeczywistości. Może to być szansa na rozpoczęcie własnej firmy, na naukę nowych umiejętności, na odkrycie nowych pasji.
Pamiętaj, że każde doświadczenie, nawet to najbardziej bolesne, jest cenną lekcją. To właśnie one uczą nas najwięcej o samych sobie i o świecie. Dzięki nim możemy zrobić ogromny krok w naszym samorozwoju. Strata zawsze boli, nie ma co się oszukiwać. Ale przeżycie całego procesu żałoby z całym koktajlem emocji jest niezbędne, aby iść dalej. To właśnie dzięki temu procesowi jesteśmy w stanie stworzyć nowy, oparty na miłości i wzajemnym szacunku związek z samymi sobą i naszą nową rzeczywistością.
Trzymamy za Was kciuki!
autor: Agnieszka Baranowska